Aby lepiej zrozumieć słowa Jezusa, które czytamy w dzisiejszej Ewangelii, musimy uświadomić sobie sposób myślenia ludzi, którzy usłyszeli te słowa bezpośrednio z ust Jezusa.
W czasach Jezusa ludzie byli przekonani, że zarówno ubóstwo jak i choroba są karą za grzechy człowieka, a co więcej, są znakiem przekleństwa Boga. Z tego powodu ludzi ubogich lub chorych uznawali za odrzuconych przez Boga, za ludzi nieszczęśliwych.
Z drugiej strony bogactwo, czy też zdrowie było uznawane za znak Bożego umiłowania i błogosławieństwa, dlatego też ludzie bogaci i zdrowi uważani byli za szczęśliwych.
W rzeczywistości zarówno choroba, jak i ubóstwo są brakiem dobra, jakim jest zdrowie oraz środki materialne, które człowiek potrzebuje do życia. Są ludzie, którzy z powodu nadmiaru ubóstwa kradną, zabijają, sprzedają siebie samych lub swoich najbliższych. Z powodu nadmiaru cierpienia wielu ludzi traci zaufanie do Boga. Ludzie ci nie są w stanie kochać Boga, żyją z daleka od Niego lub też całkowicie od Niego odchodzą. Inni ludzie całkowicie tracą wiarę, przestają wierzyć w istnienie Dobrego i miłującego Boga. Jezus bardzo dobrze znał te, związane z chorobą, biedą i innymi cierpieniami niebezpieczeństwa i dlatego, ze wszystkich sił zwalczał różne formy cierpienia, a swoim uczniom nakazywał czynić podobnie.
Przez swoje życie i naukę Jezus pokazał nam, jakim naprawdę jest Bóg. Bóg ani nie odrzuca, ani nie przeklina ubogich lub chorych ludzi. Wprost przeciwnie kocha ich oraz im błogosławi. Nieustannie działa dla ich dobra. Jezus nauczał, że ani ubóstwo, ani choroba nie jest złem absolutnym, czyli takim, które uniemożliwia człowiekowi osiągnięcie szczęścia. Jeżeli człowiek zaufa Bogu i przyjmie Jego błogosławieństwo, może osiągnąć szczęście, dla którego został stworzony. Jeżeli choroba lub ubóstwo przyczyni się do tego, że człowiek bardziej zaufa Bogu, to stanie się dla niego drogą do pełni szczęścia.
Z drugiej strony zarówno zdrowie, jak i bogactwo, pomimo tego, że same w sobie są dobre, nie są dobrem absolutnym, to znaczy nikomu nie gwarantują szczęścia. Niewątpliwie także wśród bogatych i zdrowych są ludzie szczęśliwi. Jednak wielu ludzi jest nieszczęśliwych, pomimo tego, że są całkowicie zdrowi oraz posiadają wielki majątek. Co więcej, wielu ludzi z powodu dobrego zdrowia, czy też z powodu posiadania nadmiernych dóbr materialnych, popada w pychę i nabiera przekonania, że do osiągnięcia szczęście, nie potrzebują pomocy Boga. Wielu z tych ludzi żyje z dala od Boga. Ludzie ci wraz z pomocą i błogosławieństwem Boga, odrzucają Jego miłości oraz Jego samego. Dlatego też Jezus poucza nas, że zarówno zdrowie, jak i dobra materialne nie tylko nie są w stanie dać człowiekowi pełni szczęścia, ale także mogą odciągnąć go od Boga, który jest jedynym źródłem szczęścia człowieka, czyli mogą stać się drogą do wiecznego nieszczęścia.
Jezus korygował błędne pojęcia ludzi na temat szczęścia, ponieważ przekonanie na temat tego, czym jest szczęście, nie jest problemem czysto teoretycznym. Pragnienie szczęścia jest wielką siłą, która kieruje życiem człowieka. Z tego powodu to, jak człowiek pojmuje swoje szczęście, ma decydujący wpływ na cele, do których dąży, a tym samym na sposób, w jaki żyje. Jeżeli nasze przekonanie na temat szczęścia będzie błędne, nasz wysiłek nie tylko będzie daremny, ale także jego skutek może być odwrotny do oczekiwanego.
Błędne pojęcie szczęścia, a tym samym dążenie ku błędnemu celowi, nie jest jedynie problemem ludzi czasów Jezusa, ale jest problemem ludzi wszystkich epok, jest także problemem ludzi naszej epoki. Każdy z nas powinien zastanowić się nad tym, czy przypadkiem nie jest to także jego własny problem i czy nie powinien skorygować swojego przekonania.
Aby poznać swoje rzeczywiste przekonanie o tym, czym jest szczęście, musimy popatrzeć się, nie na to, co myślimy, ale na nasze realne życie, a szczególnie na nasze konkretne decyzje oraz wybory.
Jakich decyzji lub wyborów dotyczących ważnych spraw dokonałem ostatnio?
Co pragnąłem zdobyć, a co uniknąć, poprzez te wybory i decyzje?
Jakie pragnienia lub jakie cele ujawniają te decyzje oraz wybory?
Czy te pragnienia oraz cele są zgodne z nauką Jezusa?
Czy też może są takie same jak pragnienia oraz cele ludzi, którzy z powodu nieznajomości Jezus całą swoją nadzieję pokładają w swoim zdrowiu, w swojej sile oraz w posiadanym majątku?
Módlmy się o to, abyśmy zarówno w zdrowiu, jak i w chorobie, zarówno w biedzie, jak i w bogactwie uznawali Boga za jedyne źródło szczęścia człowieka i zawsze byli otwarci na Jego błogosławieństwo oraz na znaki, poprzez które wskazuje nam drogę, którą powinniśmy kroczyć.
Módlmy się także o to, abyśmy krocząc za Jezusem, byli coraz pełniej napełniani radością i pokojem i ciągle zbliżali się do szczęścia wiecznego, dla którego zostaliśmy stworzeni.