Trzecia Niedziela zwykła (rok A) 

Z dzisiejszej Ewangelii dowiadujemy się, że Jezus Chrystus rozpoczął swoją działalność publiczną słowami: „Nawracajcie się! Przybliżyło się Królestwo Niebieskie”. Także Jan Chrzciciel rozpoczął swoją działalność dokładnie takimi samymi słowami. Jednak pomimo tego, że słowa inaugurujące działalność Jezusa i Jana Chrzciciela były takie same, znaczenie tych słów jest całkowicie inne.

Dla Jana Chrzciciela nadejście Królestwa Bożego oznaczało nadejście Mesjasza, który będzie sądził ludzi. Nauczał on, że ludzie, którzy nawrócą się, otrzymają odpowiednią nagrodę, natomiast ci, którzy nie nawrócą się do tego czasu, zostaną bardzo surowo ukarani. Słowa Jana były ostrzeżeniem. Wzbudzały w ludziach lęk.

Nauka Jezusa była całkiem odmienna. Jezus głosił, że Bóg jest miłosiernym Ojcem, który bezwarunkowo kocha wszystkich ludzi, niezależnie od tego, czy są dobrzy, czy też źli. Bóg kocha ludzi, którzy żyją zgodnie z Jego pragnieniem, ale także tych, którzy żyją niezgodnie z Jego pragnieniem. Nawrócenie człowieka nie jest warunkiem uzyskania Bożej miłości, ale konsekwencją przyjęcia tej miłości.

Ogłaszając nadejście Królestwa Bożego oraz wzywając do nawrócenia, Jezus pouczał o tym, że teraz, wraz z Jego nadejściem, przyjęcie Bożej miłości stało się możliwe i z tego powodu, życie zgodne z wolą Bożą, czyli prawdziwe nawrócenie także stało się możliwe. Słowa Jezusa, pomimo tego, że były takie same jak słowa Jana, nie były ostrzeżeniem, ale Radosną Nowiną, nie wzbudzały lęku, ale nadzieję i radość.

Z całą pewnością Jezus wiedział, że ludzie nie uwierzą w prawdę o bezwarunkowej miłości Boga jedynie na podstawie samych słów. Wiedział, że aby ludzie przyjęli Bożą miłość, muszą najpierw jej doświadczyć.

Właśnie dlatego tak często przebywał w towarzystwie grzeszników, czyli w towarzystwie ludzi, którzy byli uważani za niekochanych i opuszczonych przez Boga. Jezus nie tylko z nimi przebywał, ale także ucztował z nimi. Dla Żydów wspólny posiłek był wyrazem przyjaźni, zaufania i szacunku. Dlatego też wspólne ucztowanie z grzesznikami było łatwym do odczytania znakiem miłości Boga.

Jezus także leczył chorych. Żydzi uznawali chorobę za karę Boga. Lecząc ludzi, Jezus ukazywał, że choroba nie jest zesłaną przez Boga karą. W ten sposób ukazywał także to, że Bóg pragnie wyzwolić ludzi ze wszystkich chorób oraz wszelkich innych cierpień.

Właśnie w ten sposób Jezus objawiał Bożą miłość i umożliwił ludziom doświadczenie tej miłości. Ta miłość Boga, która była widoczna w słowach i czynach Jezusa, oświecała ciemności świata, ciemności życia oderwanego od Boga. Dzięki Jezusowi ludzie mogli nie tylko doświadczyć tej miłości, ale także przyjąć ją i w niej żyć.

Jezus pragnął, aby to światło, które On przyniósł, rozeszło się na cały świat i oświeciło wszystkich ludzi. Właśnie w tym celu, od samego początku powoływał ludzi, aby szli za Nim, czyli aby podobnie jak On, żyli w miłości Boga i swoim życiem objawiali miłość Boga tym, którzy jeszcze jej nie znają. W ten sposób mieli się oni stać światłem świata, które oświeca mroki, w których żyją ludzie i pociągać ich ku Bogu.

Jako chrześcijanie, jako uczniowie Jezusa, także my powołani jesteśmy do objawiania miłości Boga, do stania się światłem dla świata. Aby zrealizować tą misję, nie wystarczy poznać głoszoną przez Jezusa prawdę o miłości Boga. Ne wystarczy także uwierzyć w tę prawdę. Potrzebne jest życie tą prawdą. Jednak, żeby żyć tą prawdą, potrzebujemy najpierw doświadczyć miłości Boga i przyjąć ją.

Gdzie możemy doświadczyć tej Miłości Boga?

Boża Miłość nie jest niczym ograniczona i można jej doświadczyć wszędzie, w każdym czasie, w każdej sytuacji. Jednak dla nas chrześcijan najbardziej naturalnym miejscem doświadczania miłości Boga powinna być nasza chrześcijańska wspólnota.

Myślę, że Jezus Chrystus już od samego początku swojej działalności gromadził wokół siebie uczniów i tworzył wspólnotę, nie tylko w tym celu, aby posłać uczniów na cały świat, ale także po to, aby uczniowie wspierali siebie nawzajem i doświadczali w swojej wspólnocie miłość Boga. W tym sensie stworzenie środowiska, które pomaga doświadczyć miłość Boga, oraz ukazywanie tej miłości swoim życiem jest głównym zadaniem wspólnot chrześcijańskich, a co więcej, jest sensem ich istnienia.

Módlmy się o to, aby wspólnoty chrześcijańskie, zgodnie z pragnieniem Jezusa, były naprawdę miejscem, gdzie każdy człowiek może doświadczyć miłości Boga, a wzmocnieni tym doświadczeniem chrześcijanie, ukazywali Bożą miłość w swoim codziennym życiu i w ten sposób stawali się światłem oświecającym mroki świata, który ciągle nie zna ani Boga, ani Jego miłości.