Chrzest udzielany przez Jana Chrzciciela był nazywany chrztem „nawrócenia dla odpuszczenia grzechów”, nie dlatego, że poprzez przyjęcie tego chrztu ludzie otrzymywali odpuszczenie grzechów, ale dlatego, że był on przygotowaniem na nadejście Mesjasza, który miał odkupić nasze grzechy i dać nam możliwość pełnego pojednania się z Bogiem. Przed przyjęciem chrztu z rąk Jana Chrzciciela ludzie wyznali swoje grzechy oraz podejmowali decyzję nawrócenia w nadziei, że Mesjasz, który miał wkrótce nadejść, rzeczywiście odpuści ich grzechy, pojedna ich z Bogiem i w umożliwi im życie zgodne z wolą Boga.
My także przygotowujemy się na nadejście Jezusa Chrystusa. Jednak nasza sytuacja jest całkowicie inna, niż sytuacja ludzi, którzy żyli przed dokonaniem przez Jezusa dzieła odkupienia. Dlatego też sens naszego przygotowania na powtórne przyjście Mesjasza, jest całkiem inny.
Dzięki dokonanemu przez Jezusa dziełu odkupienia, człowiek, który przyjmuje chrzest sakramentalny, zostaje obmyty ze swoich grzechów, a co więcej, zostaje napełniony życiem Boga i staje się Jego dzieckiem. Dzięki łasce chrztu sakramentalnego już tutaj w tej naszej ziemskiej rzeczywistości możemy żyć jako dzieci Boga i możemy stopniowo upodabniać się do Jednorodzonego Syna Bożego, Jezusa Chrystusa.
Celem pierwszego przyjścia Syna Bożego, było dokonanie dzieła odkupienia człowieka i danie mu możliwości pojednania się z Bogiem oraz życie zgodnego z wolą Boga. Dlatego też Syn Boży przyszedł po raz pierwszy, jako Odkupiciel.
Celem drugiego przyjścia Syna Bożego jest dokonanie sądu. Kiedy Jezus powróci w swojej chwale, jako sędzia wszystkich ludzi, przeprowadzi sąd, którego kryterium będzie stopień wykorzystania przez człowieka możliwości, jakie otrzymał on od Boga. Oceniany będzie rezultat życia człowieka, a konkretnie stopień upodobnienia się tego człowieka do Jezusa Chrystusa.
Jeżeli Jezus dostrzeże w człowieku jakieś podobieństwo do siebie, to przyjmie go do swojego królestwa. Jeżeli jednak nie dostrzeże w człowieku żadnego podobieństwa do siebie, będzie zmuszony stwierdzić: „Nie znam cię!” Człowiek ten na całą wieczność pozostanie poza królestwem Jezusa.
Co powinniśmy zrobić, aby przygotować się na drugie przyjście Jezusa?
Jak możemy upodobnić się do Jezusa?
Mówiąc najprościej, musimy być wierni naszym przyrzeczeniom chrzcielnym, czyli wzmocnieni łaską chrztu świętego, musimy żyć zgodnie z nauką i przykładem życia Jezusa Chrystusa. Kościół przypomina nam tę prawdę na różne sposoby. Jednym z takich sposobów jest znak, jaki każdy katolik powinien czynić podczas Mszy Świętej przed słuchaniem Ewangelii. Znakiem tym jest czynienie znaku krzyża na naszym czole, ustach oraz sercu. Oczywiście czynienie tego znaku będzie spełniało swoje zadanie tylko wtedy, kiedy rzeczywiście będziemy pragnęli tego, co ten znak wyraża. Dlatego też warto przypomnieć sobie znaczenie tego znaku.
Uczynienie znaku krzyża na naszym czole, wyraża nasze pragnienie uzyskania łaski Ducha Świętego, której potrzebujemy do zrozumienia tekstu Ewangelii.
Poprzez kreślenie znaku krzyża na ustach prosimy Ducha Świętego o siłę, którą potrzebujemy do głoszenia tych prawd, które poznaliśmy poprzez zrozumienie Słowa Bożego.
Głoszenie poznanej prawdy, oznacza dzielenie się nią z innymi ludźmi, szczególnie poprzez życie zgodne z tą prawdą i ukazywanie jej swoimi czynami. Dopiero wtedy, kiedy przystaniemy być jedynie słuchaczami Słowa Bożego, a staniemy się ludźmi, którzy wprowadzają Je w życie, rozpocznie się nasza przemiana. Stopniowo zaczniemy żyć tak, jak żył Jezus.
Musimy pamiętać, że prawdziwa przemiana człowieka, nie jest wynikiem jego działania, ale jest wynikiem działania Ducha Świętego. Właśnie dlatego, przed słuchaniem Ewangelii kreślimy znak krzyża także na własnym sercu. Poprzez ten znak prosimy, aby słuchane Słowo Boże napełniło nasze serce i przemieniało nas od środka.
Pomimo tego, że przemiana człowieka jest owocem działania Ducha Świętego, nasz wysiłek, aby żyć zgodnie ze Słowem Bożym, jest bardzo ważny, ponieważ jest naszym sposobem na otwarcie serca na działanie Ducha Świętego. Dopiero kiedy przyjmiemy działanie Ducha Świętego, oraz Jego samego, będzie On nas oczyszczał, pogłębiał nasze zjednoczenie z Bogiem i w ten sposób upodabniał nas do Jego Syna, Jezusa Chrystusa.
Módlmy się o to, abyśmy coraz głębiej rozumieli Słowo Boże i coraz wierniej wprowadzali Je w życie, aby Słowo to napełniało nasze serce i stopniowo upodabniało nas do Jezusa Chrystusa, tak abyśmy mogli być przyjęci do Jego królestwa, kiedy przyjdzie On ponownie w swojej chwale.